18-letni Polak zamordowany w drodze ze szkolnego balu
Brytyjskie media podały straszną wiadomość. W piątek 27 maja 18-letni Kajetan Migdal uczeń The John Henry Newman Catholic School w Stevenage razem ze swoimi przyjaciółmi i znajomymi bawił się na balu, zorganizowanym z okazji ukończenia szkoły. Gdy po godzinie 23 chłopak wracał do domu, został brutalnie zaatakowany.
Kajetan trafił do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Chłopak miał wiele obrażeń, m.in. 13 ran kłutych. Niestety kilka godzin później, w sobotę 28 maja, nastolatek zmarł.
Brytyjka policja podaje, że napastnikiem był jego rówieśnik, 18-letni Patrick Sharp. Nastolatek został oskarżony także o posiadanie narkotyków oraz broni ofensywnej. Policja prosi jednak o zgłaszanie się wszystkich świadków i osób, które mogą mieć jakiekolwiek informacje na temat śmierci Polaka.
Kajetan Migdał był znany z brytyjskiego talent show. Występował w programie BBC „The Greatest Dancer”.
Rodzina Kajetana jest zdruzgotana" "Miał przed sobą całe życie, zaplanowane ekscytujące lato. A jakaś chora, zła jednostka zabrała to wszystko jemu i nam wszystkim" powiedziała ciocia chłopaka, Corrie.
"Kajetan był kochanym, wypełnionym radością młodym mężczyzną z świetlaną przyszłością. Był znany z zamiłowania do tańca, zwierząt, ciężkiej pracy i troski o przyjaciół. Mierzył wysoko, zarówno w szkole, jak i realizując swoje pasje, był nastawiony na wielkie rzeczy. Dopiero co skończył szkołę i miał przed sobą życie. Cała rodzina jest zdewastowana utratą tak bardzo kochanego członka rodziny. Zawsze będziemy za nim tęsknić" - napisali krewni Polaka.
Rodzina Kajetana jest rozsiana po całym świecie - część bliskich mieszka w Polsce, w USA i Hiszpanii. Aby umożliwić wszystkim obecność na pogrzebie 18-latka i zapewnić wsparcie jego rodzicom i bratu w Anglii, zorganizowano w internecie zbiórkę pieniędzy na pogrzeb i podróż do Wielkiej Brytanii dla rodziny. W ciągu zaledwie kilku dni udało się zebrać ponad 23 tysiące dolarów z zakładanych 5 tys.
Aby przekazać darowiznę, należy odwiedzoć stronę: www.gofundme.com
Comments