Rządowa „klapa” za 5 mld.

W czerwcu ubiegłego roku rząd wprowadził tzw. The Work Programme. Miał on na celu zachęcenie pracodawców do zatrudniania bezrobotnych. Autorzy pomysłu od początku twierdzili, że w dużej mierze jego sukces zależeć będzie od przygotowania przedsiębiorstw. Jednak dane brytyjskiej Komisji Wydatków Publicznych (PAC) nie przynoszą dobrych wieści. Z osiemnastu firm, które uczestniczą w projekcie rządowym, żadna nie spełniła zakładanych celów. Zaledwie 3, 6 % bezrobotnych znalazło stałe zatrudnienie na przestrzeni 14 miesięcy trwania The Work Programme. Dla porównania, jak niskie wyniki dał rządowy program, Departament ds. Pracy i Emerytur szacował, iż zatrudnionych na stałe zostanie 11, 9 % ludzi. Komisja Wydatków pokusiła się już o pierwsze komentarze w sprawie, określając program jako „bardzo słaby”. "Spośród 9, 5 tys. wnioskodawców, tylko 20 osób pracuje dłużej niż 3 miesiące. Co więcej, nawet jedna osoba poniżej 25 roku życia nie znalazła zatrudnienia na dłużej niż pół roku" – tłumaczy przewodnicząca PAC, Margaret Hodge. Według raportu PAC, The Work Programme okazał się ogromną klapą, na którą brytyjski rząd w ciągu 5 lat chce wydać 5 mld. funtów. "Rządowy The Work Programme osiągnął spektakularnie niskie wyniki - i to pomimo i tak skromnych wstępnych założeń jego twórców. Nie udało się pomóc osobom, które tego wsparcia najbardziej potrzebują, zwłaszcza młodym bezrobotnym i niepełnosprawnym" – komentuje sekretarz generalny związków zawodowych TUC, Frances O'Grady. Znalazł się jednak głos, który broni projektu. Rzecznik Departamentu ds. Pracy i Emerytur twierdzi, iż według jego danych dzięki programowi ponad 200 tys. osób zrezygnowało z życia na zasiłkach i rozpoczęło pracę. Określa to jako "dopiero początek".

Dagmara Kokocińska