Tragedia w Birmingham. Nie żyje dziewięciolatek

Aaron Dugmore rozpoczął we wrześniu piąty rok nauki w Erdington Hall Primary School w Birmingham. Z pozoru normalna podstawówka stała się dla chłopca piekłem na ziemi. Przez co? Przez to, że jest biały. Jak opowiada matka chłopca, Aaron był szykanowany przez kolegów ze szkoły. Do wyżej wspomnianej placówki uczęszcza około 75% uczniów z mniejszości etnicznej, przeważnie Azjaci. Właśnie od nich mały chłopiec słyszał „że wszyscy biali ludzie powinni być martwi” – wspomina Kelly-Marie Dugmor, mama dziewięciolatka. Aaron nie chciał początkowo informować rodziców o swojej sytuacji w szkole, jednak jego ojczym zauważył dziwne zachowanie chłopca. Wreszcie młody uczeń przyznał, że w szkole jest traktowany bardzo źle. Nie były to jednak jedynie wyzwiska kierowane w jego stronę – dzieci „groziły mu plastikowym nożem mówiąc, że następnym razem będzie prawdziwy” – opowiadają rodzice. Sprawę oczywiście zgłosili do dyrektora placówki, który o dziwo w ogóle nie zareagował na doniesienie o agresywnym zachowaniu starszych uczniów. Rodzice usłyszeli, że mogli wybrać dla syna inną szkołę. Niestety Aaron Dugmore nie wytrzymał napięcia jakie zgotowali mu „koledzy z ławki”. Matka chłopca znalazła nieprzytomnego syna w jego sypialni. Chłopak powiesił się. Pani Dugmor, natychmiast udała się z nim do dziecięcego szpitala w Birmingham, jednak pomimo usilnych starań, lekarze nie zdołali uratować chłopca. Tragedia miała miejsce 11 lutego o godzinie 18. Sprawę prowadzi Detektyw David Wallbank z policji w West Midlands, który potwierdza wszczęcie dochodzenia w sprawie dręczenia dziewięciolatka. Choć Ofsted w zeszłym roku ocenił placówkę bardzo surowo i określił mianem „nieadekwatnej”, dopiero tragiczna śmierć ucznia ukazała co tak naprawdę dzieje się za murami szkoły Erdington Hall w Birmingham.

Dagmara Kokocińska

Więcej na:
http://swns.com/news/schoolboy-9-hanged-home-bullied-school-31628/