22 paź 2017
4269
Dodany przez
Mężczyzna przetrzymywał zakładników w Nuneaton
Dziś w Bermuda Park w Nuneaton, zaatakował nieznany mężczyzna z bronią. Cała okolica była otoczona kordonem bezpieczeństwa.
Policja zatrzymała uzbrojonego mężczyznę, który przetrzymywał dwóch zakładników w kręgielni centrum rozrywkowego Bermuda Park w miejscowości Nuneaton. Funkcjonariusze szturmem wdarli się do budynku.
Ze wstępnych informacji podanych przez policję z Warwickshire wynika, że przed godziną 16 nieznany sprawca wziął zakładników w kręgielni w Bermuda Park. Na miejscu było około 30 policjantów i karetki pogotowia. Teren ewakuowano, a policja apelowała, aby omijać centrum rozrywki.
Tuż obok kręgielni znajduje się kino Odeon, w którym w tym samym czasie były wyświetlane filmy. Osoby obecne na sali kinowej zostały zamknięte w środku, a projekcję filmu wstrzymano.
Wciąż nie ma zbyt wielu szczegółów na temat zdarzenia. Jak mówił jeden ze świadków zdarzenia, napastnikiem miał być uzbrojony, około 40-letni mężczyzna o białym kolorze skóry. Przedstawiciel centrum rozrywki informował, że dwóch zakładników to pracownicy kręgielni, a mężczyzna, który ich przetrzymywał to prawdopodobnie były partner jednej z zatrudnionych tam osób.
Przedstawiciele West Midlands Ambulance Service informowali, że nie ma rannych.
Ze wstępnych informacji podanych przez policję z Warwickshire wynika, że przed godziną 16 nieznany sprawca wziął zakładników w kręgielni w Bermuda Park. Na miejscu było około 30 policjantów i karetki pogotowia. Teren ewakuowano, a policja apelowała, aby omijać centrum rozrywki.
Tuż obok kręgielni znajduje się kino Odeon, w którym w tym samym czasie były wyświetlane filmy. Osoby obecne na sali kinowej zostały zamknięte w środku, a projekcję filmu wstrzymano.
Wciąż nie ma zbyt wielu szczegółów na temat zdarzenia. Jak mówił jeden ze świadków zdarzenia, napastnikiem miał być uzbrojony, około 40-letni mężczyzna o białym kolorze skóry. Przedstawiciel centrum rozrywki informował, że dwóch zakładników to pracownicy kręgielni, a mężczyzna, który ich przetrzymywał to prawdopodobnie były partner jednej z zatrudnionych tam osób.
Przedstawiciele West Midlands Ambulance Service informowali, że nie ma rannych.
Komentarze