23 wrz 2019
2458
Dodany przez
Taksówkarze z Coventry kontra rzeczywistość, kto wygra?
Mało kto o tym wie, lecz branża taksówkarska przeżywa w tym roku bardzo ciężkie chwile.
Mimo iż widać je na każdym kroku, na każdej ulicy i są wręcz nieodzowną częścią miasta to może się okazać, że ich dni są policzone, przynajmniej w obecnej formie - mowa o taksówkach, w brytyjskim angielskim są to "hackney carriages", "black cabs" (charakterystyczne czarne samochody) lub po prostu "taxis".
Hackney carriage - bardzo interesujący zwrot rzadziej chyba znany polakom na emigracji, ponieważ przywykliśmy do uniwersalnego słowa taxi.
Można mieć o nich różne zdanie jednak, jest to jeden z filarów transportu w mieście. W ten filar w ostatnim czasie został uderzony z kilku stron i ciężko powiedzieć jak długo wytrzyma w zderzeniu z nową rzeczywistością.
Podwyżka opłaty licencyjnej
Do podwyżki w opłatach za licencję, doszło pod koniec sierpnia tego roku. Była to drastyczna wręcz oburzająca dla kierowców podwyżka. Opłata za licencję dla kierowcy wzrosła o 39%! i obecnie jest to 310 funtów. Dodatkowo opłata za licencję dla pojazdu wzrosła o 31% do 245 funtów, a opłata licencyjna dla operatora sieci wzrosła o 20% i jest to obecnie 2000 funtów. Licencje te są wydawane na trzy lata. Dodatkowo wprowadzony został obowiązek przejścia przez taksówkarza kursu odświeżającego, cena tego kursu to 50 funtów.
Ceny te są dość duże i dla porównania w Birmingham trzyletnia licencja to 164 funty, a w Wolverhampton tylko 140 funty - chociaż można przypuszczać, że w tych miastach koszt licencji także zostanie podniesiony.
Władze miasta argumentują tę podwyżkę, tym iż cena licencji nie była zmieniana od 2009 roku, a koszta z utrzymaniem całego procesu licencjonowania wraz z infrastrukturą wzrosły.
Nowe wymagania emisji spalin
Nie ma się co dziwić, że taksówkarze czarno widzą przyszłość kiedy tydzień po dużej podwyżce za licencje, urząd miasta opublikował nowe wymagania jakie muszą spełniać pojazdy pod względem emisji spalin. I tak ustalono, że od stycznia odnowienia licencji będą wydawane tylko dla samochodów z silnikami w standardzie Euro 4. Co ciekawe nowe licencje będą wydawane tylko dla pojazdów z zerową emisją spalin! czyli w zasadzie tylko dla samochodów elektrycznych.
Z punktu widzenia taksówkarzy przepisy te są nie do przeskoczenia. Koszt aktualizacji pojazdów/zakupu nowych elektrycznych to około 60 000 funtów z czego urząd miasta oferuje dofinansowanie w wysokości £2,591 dla pierwszych 60 zgłoszeń.
Urząd miasta argumentuje te przepisy, rządowym projektem Clean Air Zone, czyli strefami czystego powietrza oraz redukcją poziomu dwutlenku azotu w powietrzu. Jest to także element długoterminowego projektu Coventry Air Quality Action Plan. Urząd miasta w ramach tego planu współpracuje także z przewoźnikami autobusowymi, w celu kompletnej redukcji spalin w transporcie miejskim. Według planu do 2024 roku wszystkie pojazdy transportu publicznego muszą mieć zerową emisję spalin.
Uber
Uber - chyba nie trzeba nikomu wyjaśniać jakim zagrożeniem dla płacących wszystkie te opłaty taksówkarzy jest niepłacący żadnych opłat kierowca Ubera. Popularna aplikacja, praktycznie przejęła transport prywatny w mieście. Taksówkarze nie mają szans na konkurencję z wygodą, oraz prostotą i jakością w korzystaniu z Ubera, a brak kosztów licencyjnych dla tego "przewoźnika" praktycznie zabija tradycyjnych taksówkarzy. Około 300 mieszkańców Coventry jest zarejestrowanych jako kierowców Ubera, a około 1000 kierowców (nie tylko z Coventry) oferuje swoje usługi transportowe w ten sposób.
Dodatkowo Coventry jest jednym z tych miast, w Midlands, w którym kierowcy Ubera nie muszą się ubiegać o specjalne licencje. W przeciwieństwie do takich miast jak Birmingham, Solihull, Leicester, czy Wolverhampton gdzie kierowcy muszą uiszczać opłatę licencyjną, aby móc oferować swoje usługi.
Najtańsza opłata to 404 funty w Birmingham a najdroższa to 1198 funty w Stoke-on-Trent.
Biorąc pod uwagę powyższe nie ma się co dziwić, że taksówkarze protestują i domagają się zmian. Branża ta została "zaatakowana", w krótkim czasie z kilku stron i dla zwykłego taksówkarza, który sam zarabia sobie swoim samochodem na życie przyszłość nie wygląda dobrze.
Czy natomiast dla nas jako klientów to jest dobre? Czyste powietrze, szkolenia kierowców na pewno tak przy, czym trzeba pamiętać, że wraz z podwyżkami dla taksówkarzy cena dla nas też na pewno pójdzie w górę. Oczywiście Uber jest tańszy, ale to też tylko teraz. Jak znikną z ulic klasyczni przewoźnicy i do urzędu miasta przestaną wpływać pieniądze z licencji bo wszyscy będą jeździć Uberem to na pewno taka sytuacja długo nie pozostanie nielicencjonowana, a to także wpłynie na ceny przejazdu.
Hackney carriage - bardzo interesujący zwrot rzadziej chyba znany polakom na emigracji, ponieważ przywykliśmy do uniwersalnego słowa taxi.
Można mieć o nich różne zdanie jednak, jest to jeden z filarów transportu w mieście. W ten filar w ostatnim czasie został uderzony z kilku stron i ciężko powiedzieć jak długo wytrzyma w zderzeniu z nową rzeczywistością.
Podwyżka opłaty licencyjnej
Do podwyżki w opłatach za licencję, doszło pod koniec sierpnia tego roku. Była to drastyczna wręcz oburzająca dla kierowców podwyżka. Opłata za licencję dla kierowcy wzrosła o 39%! i obecnie jest to 310 funtów. Dodatkowo opłata za licencję dla pojazdu wzrosła o 31% do 245 funtów, a opłata licencyjna dla operatora sieci wzrosła o 20% i jest to obecnie 2000 funtów. Licencje te są wydawane na trzy lata. Dodatkowo wprowadzony został obowiązek przejścia przez taksówkarza kursu odświeżającego, cena tego kursu to 50 funtów.
Ceny te są dość duże i dla porównania w Birmingham trzyletnia licencja to 164 funty, a w Wolverhampton tylko 140 funty - chociaż można przypuszczać, że w tych miastach koszt licencji także zostanie podniesiony.
Władze miasta argumentują tę podwyżkę, tym iż cena licencji nie była zmieniana od 2009 roku, a koszta z utrzymaniem całego procesu licencjonowania wraz z infrastrukturą wzrosły.
Nowe wymagania emisji spalin
Nie ma się co dziwić, że taksówkarze czarno widzą przyszłość kiedy tydzień po dużej podwyżce za licencje, urząd miasta opublikował nowe wymagania jakie muszą spełniać pojazdy pod względem emisji spalin. I tak ustalono, że od stycznia odnowienia licencji będą wydawane tylko dla samochodów z silnikami w standardzie Euro 4. Co ciekawe nowe licencje będą wydawane tylko dla pojazdów z zerową emisją spalin! czyli w zasadzie tylko dla samochodów elektrycznych.
Z punktu widzenia taksówkarzy przepisy te są nie do przeskoczenia. Koszt aktualizacji pojazdów/zakupu nowych elektrycznych to około 60 000 funtów z czego urząd miasta oferuje dofinansowanie w wysokości £2,591 dla pierwszych 60 zgłoszeń.
Urząd miasta argumentuje te przepisy, rządowym projektem Clean Air Zone, czyli strefami czystego powietrza oraz redukcją poziomu dwutlenku azotu w powietrzu. Jest to także element długoterminowego projektu Coventry Air Quality Action Plan. Urząd miasta w ramach tego planu współpracuje także z przewoźnikami autobusowymi, w celu kompletnej redukcji spalin w transporcie miejskim. Według planu do 2024 roku wszystkie pojazdy transportu publicznego muszą mieć zerową emisję spalin.
Uber
Uber - chyba nie trzeba nikomu wyjaśniać jakim zagrożeniem dla płacących wszystkie te opłaty taksówkarzy jest niepłacący żadnych opłat kierowca Ubera. Popularna aplikacja, praktycznie przejęła transport prywatny w mieście. Taksówkarze nie mają szans na konkurencję z wygodą, oraz prostotą i jakością w korzystaniu z Ubera, a brak kosztów licencyjnych dla tego "przewoźnika" praktycznie zabija tradycyjnych taksówkarzy. Około 300 mieszkańców Coventry jest zarejestrowanych jako kierowców Ubera, a około 1000 kierowców (nie tylko z Coventry) oferuje swoje usługi transportowe w ten sposób.
Dodatkowo Coventry jest jednym z tych miast, w Midlands, w którym kierowcy Ubera nie muszą się ubiegać o specjalne licencje. W przeciwieństwie do takich miast jak Birmingham, Solihull, Leicester, czy Wolverhampton gdzie kierowcy muszą uiszczać opłatę licencyjną, aby móc oferować swoje usługi.
Najtańsza opłata to 404 funty w Birmingham a najdroższa to 1198 funty w Stoke-on-Trent.
Biorąc pod uwagę powyższe nie ma się co dziwić, że taksówkarze protestują i domagają się zmian. Branża ta została "zaatakowana", w krótkim czasie z kilku stron i dla zwykłego taksówkarza, który sam zarabia sobie swoim samochodem na życie przyszłość nie wygląda dobrze.
Czy natomiast dla nas jako klientów to jest dobre? Czyste powietrze, szkolenia kierowców na pewno tak przy, czym trzeba pamiętać, że wraz z podwyżkami dla taksówkarzy cena dla nas też na pewno pójdzie w górę. Oczywiście Uber jest tańszy, ale to też tylko teraz. Jak znikną z ulic klasyczni przewoźnicy i do urzędu miasta przestaną wpływać pieniądze z licencji bo wszyscy będą jeździć Uberem to na pewno taka sytuacja długo nie pozostanie nielicencjonowana, a to także wpłynie na ceny przejazdu.
Komentarze