Wyglądający na 40 latka azylant uczniem w szkole w Coventry
Chłopak przeprowadził się niedawno z Afryki do Wielkiej Brytanii, zaniepokojeni rodzice zażądali wyjaśnień od dyrektora szkoły.
Sprawa wyszła na jaw i wzbudziła kontrowersje, po tym jak w mediach społecznościowych opublikowano prywatną rozmowę jednej z uczennic, w której przesyła ona zdjęcie nowego ucznia i kwestionuje jego wiek.
Na zdjęciu widać człowieka o mocno przerzedzonych na przodzie włosach - wyglądającego na łysiejącego, a także o mocnych rysach twarzy.
Chłopak-mężczyzna podaje się jako 15 latek, pochodzi on z Gambii w Afryce Północnej i jest azylantem.
Sprawa nabrała dużego rozgłosu w całym UK, a nawet poza granicami kraju po tym jak Urząd Miasta w Coventry wysłał do rodziców list, w którym informuje między innymi, że uczeń ten przybył do kraju bez aktu urodzenia, ani żadnych innych dokumentów, potwierdzających jego wiek.
W liście tym, odpowiedzialna za edukację w Coventry Sarah Mills napisała, że lokalne samorządy są zobligowane do trzymania się w tych sprawach wytycznych ustalonych przez Departament Edukacji oraz prawo imigracyjne. Zgodnie z tymi wytycznymi azylanci (dzieci w wieku szkolnym) przybywający do Anglii dostają do wypełnienia formularz aplikacyjny do szkoły. Lokalne władze oraz szkoły mają obowiązek rozpatrzyć te aplikacje.
W przypadku kiedy wiek ucznia wzbudza podejrzenia, szkoła ma prawo poprosić o potwierdzenie tego wieku za pomocą aktu urodzenia, czy paszportu. W przypadku azylantów zwłaszcza tych, którzy przybywają do UK sami, bez żadnych dokumentów ustalenie wieku ucznia może być niemożliwe.
Powyższe informacje zamiast uspokoić, wywołały u rodziców jeszcze większe obawy, a nawet oburzenie. Rodzice zarzucają urzędowi miasta, że mimo, iż informuje on, że aplikacja została przeprowadzona zgodnie z procedurami, to tak naprawdę informuje on także, że nie ma, żadnych dokumentów potwierdzających wiek i tożsamość ucznia.
Oliwy do sporu dodał także fakt, że szkoła w pewien sposób zasugerowała, że pytania rodziców o wiek ucznia są nie na miejscu i ocierają się o dręczenie i prześladowanie.
"On wygląda na 40 latka" odpowiada jedna z matek. "Jestem za wolnością słowa, i mówię mojej córce, że ma mówić otwarcie, kiedy coś nie wygląda tak jak powinno." "On ewidentnie łysieje",
Sprawa w dalszym ciągu nie została rozwiązana, Urząd Miasta w Coventry zasłania się przepisami i próbuje uspokajać rodziców.
Komentarze