23 lut 2015
6305
Dodany przez
Jest polski Oscar! "Ida" ze statuetką Akademii
"Ida" Pawła Pawlikowskiego otrzymała Oscara w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny". To pierwsza polska produkcja w historii, której udał się podobny wyczyn.
Polska produkcja pokonała w rywalizacji o Oscara cztery filmy: rosyjski "Lewiatan", argentyńskie "Dzikie historie", estońskie "Mandarynki" oraz "Timbuktu" autorstwa Abderrahmane Sissako z Mauretanii.
- Nakręciłem film o potrzebie ciszy, wycofania się ze świata i kontemplacji, a teraz jestem w epicentrum hałasu i uwagi świata. Życie jest pełne niespodzianek - powiedział Paweł Pawlikowski dziękując producentowi Piotrowi Dzięciołowi i Agnieszce Odorowicz, szefowej PISF.
Niestety, dwie inne polskie produkcje, rywalizujące w kategorii "Najlepszy dokument krótkometrażowy" "Joanna" i "Nasz klątwa" przegrały rywalizację z obrazem "Crisis Hotline: Veterans Press 1" w reżyserii Ellen Goosenberg Kent. Oscara nie dostała też ani Anna Biedrzycka Sheppard za kostiumy do filmu "Czarownica", ani autorzy zdjęć do "Idy": Łukasz Żal i Ryszard Lenczewski.
- To największy sukces polskiego kina i potwierdzenie naszego głębokiego przekonania, że "Ida" zasługuje na wszystkie możliwe nagrody świata - powiedziała PAP minister kultury Małgorzata Omilanowska. - Wszyscy szalejmy z radości. To naprawdę największy sukces polskiego kina, jaki mogliśmy sobie wyobrazić. Potwierdzenie naszego głębokiego przekonania, że "Ida" zasługuje na wszystkie możliwe nagrody świata. Zebrała ich już kilkadziesiąt na wielu festiwalach, a Oscar jest absolutnym zwieńczeniem tego wielkiego sukcesu - powiedziała szefowa resortu kultury.
Zdaniem Omilanowskiej "ogromna światowa widownia tego niezwykle trudnego przecież w odbiorze filmu, świadczy o tym, że prawdy, o których mówi, są istotne". - Pawlikowski udowodnił, że operując bardzo oszczędnymi środkami wyrazu, statyczną kamerą, biało-czarnym filmem, ograniczoną liczbą aktorów można opowiedzieć niezwykle intymną, kameralną historię o takiej sile uniwersalnego przekazu, że jest on czytelny dla ludzi pod każdą szerokością geograficzną. Ten film potrafi poruszyć ludzi różnych kultur i różnych cywilizacji - oceniła Omilanowska.
- Siłą tego filmu jest to, że on jest obiektywny; reżysera stać było na dystans wobec podejmowanego tematu - powiedział o "Idzie" prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. - To jest film wybitny. Takie filmy mają szansę przebicia się na poziomie międzynarodowym. Temat tego filmu jest stricte polski. Jednak Paweł Pawlikowski wychował się, dojrzał poza Polską. Pozwala mu to bardziej chłodnym okiem patrzeć na ten temat i podchodzić do niego mniej emocjonalnie. Wielką siłą "Idy" jest właśnie to, że to film obiektywny" - ocenił Bromski.
"Ida" jest wspólną produkcją Polski i Danii, zrealizowaną przez studia Opus Film oraz Phoenix Film we współpracy z Portobello Pictures, Phoenix Film Polska i Canal+ Polska. Produkcję dofinansowały m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej i Duński Instytut Filmowy.
Lista nagród, którymi "Idę" uhonorowano dotychczas w USA i Europie, jest długa. Są na niej m.in.: dwie nagrody Stowarzyszenia Krytyków Filmowych w Los Angeles - w kategoriach najlepszy film zagraniczny i aktorka drugoplanowa (nagroda dla Agaty Kuleszy), nagroda Nowojorskiego Koła Krytyków Filmowych w kategorii film nieanglojęzyczny, Europejskie Nagrody Filmowe w kategoriach najlepszy film europejski, reżyseria, scenariusz i zdjęcia, Nagroda Parlamentu Europejskiego LUX Prize, hiszpańska nagroda Goya dla najlepszego filmu europejskiego oraz brytyjska Nagroda BAFTA w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
Akcja filmu toczy się na początku lat 60. XX wieku. Anna, sierota wychowana w zakonie (w tej roli debiutująca Agata Trzebuchowska) przed złożeniem ślubów poznaje Wandę Gruz (Agata Kulesza), swoją jedyną krewną. Od Wandy, która jest jej ciotką, dziewczyna dowiaduje się, że jest Żydówką i że naprawdę nie nazywa się Anna, lecz Ida Lebenstein. Poznaje następnie tragiczną historię swoich rodziców, zamordowanych podczas wojny.
Źródło: Interia.pl
Photo credit: Prayitno / Thank you for (5 millions +) views / Foter / CC BY
- Nakręciłem film o potrzebie ciszy, wycofania się ze świata i kontemplacji, a teraz jestem w epicentrum hałasu i uwagi świata. Życie jest pełne niespodzianek - powiedział Paweł Pawlikowski dziękując producentowi Piotrowi Dzięciołowi i Agnieszce Odorowicz, szefowej PISF.
Niestety, dwie inne polskie produkcje, rywalizujące w kategorii "Najlepszy dokument krótkometrażowy" "Joanna" i "Nasz klątwa" przegrały rywalizację z obrazem "Crisis Hotline: Veterans Press 1" w reżyserii Ellen Goosenberg Kent. Oscara nie dostała też ani Anna Biedrzycka Sheppard za kostiumy do filmu "Czarownica", ani autorzy zdjęć do "Idy": Łukasz Żal i Ryszard Lenczewski.
- To największy sukces polskiego kina i potwierdzenie naszego głębokiego przekonania, że "Ida" zasługuje na wszystkie możliwe nagrody świata - powiedziała PAP minister kultury Małgorzata Omilanowska. - Wszyscy szalejmy z radości. To naprawdę największy sukces polskiego kina, jaki mogliśmy sobie wyobrazić. Potwierdzenie naszego głębokiego przekonania, że "Ida" zasługuje na wszystkie możliwe nagrody świata. Zebrała ich już kilkadziesiąt na wielu festiwalach, a Oscar jest absolutnym zwieńczeniem tego wielkiego sukcesu - powiedziała szefowa resortu kultury.
Zdaniem Omilanowskiej "ogromna światowa widownia tego niezwykle trudnego przecież w odbiorze filmu, świadczy o tym, że prawdy, o których mówi, są istotne". - Pawlikowski udowodnił, że operując bardzo oszczędnymi środkami wyrazu, statyczną kamerą, biało-czarnym filmem, ograniczoną liczbą aktorów można opowiedzieć niezwykle intymną, kameralną historię o takiej sile uniwersalnego przekazu, że jest on czytelny dla ludzi pod każdą szerokością geograficzną. Ten film potrafi poruszyć ludzi różnych kultur i różnych cywilizacji - oceniła Omilanowska.
- Siłą tego filmu jest to, że on jest obiektywny; reżysera stać było na dystans wobec podejmowanego tematu - powiedział o "Idzie" prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. - To jest film wybitny. Takie filmy mają szansę przebicia się na poziomie międzynarodowym. Temat tego filmu jest stricte polski. Jednak Paweł Pawlikowski wychował się, dojrzał poza Polską. Pozwala mu to bardziej chłodnym okiem patrzeć na ten temat i podchodzić do niego mniej emocjonalnie. Wielką siłą "Idy" jest właśnie to, że to film obiektywny" - ocenił Bromski.
"Ida" jest wspólną produkcją Polski i Danii, zrealizowaną przez studia Opus Film oraz Phoenix Film we współpracy z Portobello Pictures, Phoenix Film Polska i Canal+ Polska. Produkcję dofinansowały m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej i Duński Instytut Filmowy.
Lista nagród, którymi "Idę" uhonorowano dotychczas w USA i Europie, jest długa. Są na niej m.in.: dwie nagrody Stowarzyszenia Krytyków Filmowych w Los Angeles - w kategoriach najlepszy film zagraniczny i aktorka drugoplanowa (nagroda dla Agaty Kuleszy), nagroda Nowojorskiego Koła Krytyków Filmowych w kategorii film nieanglojęzyczny, Europejskie Nagrody Filmowe w kategoriach najlepszy film europejski, reżyseria, scenariusz i zdjęcia, Nagroda Parlamentu Europejskiego LUX Prize, hiszpańska nagroda Goya dla najlepszego filmu europejskiego oraz brytyjska Nagroda BAFTA w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
Akcja filmu toczy się na początku lat 60. XX wieku. Anna, sierota wychowana w zakonie (w tej roli debiutująca Agata Trzebuchowska) przed złożeniem ślubów poznaje Wandę Gruz (Agata Kulesza), swoją jedyną krewną. Od Wandy, która jest jej ciotką, dziewczyna dowiaduje się, że jest Żydówką i że naprawdę nie nazywa się Anna, lecz Ida Lebenstein. Poznaje następnie tragiczną historię swoich rodziców, zamordowanych podczas wojny.
Źródło: Interia.pl
Photo credit: Prayitno / Thank you for (5 millions +) views / Foter / CC BY
Komentarze