6 lis 2013
7364
Dodany przez
Imigranci a brytyjska gospodarka
Od 2000 roku imigranci przyczynili się do znacznego wkładu w publiczne finanse Wielkiej Brytanii.
Imigranci płacą więcej podatków oraz czerpią mniej z zasiłków niż Brytyjczycy – wykazuje raport przygotowany przez University College London's Centre for Research and Analysis of Migration. Autorzy dokumentu wskazują, że imigranci nie są "drenażem" dla finansów UK, raczej wnoszą do nich znaczący wkład.
Według dokumentu imigranci, którzy przyjechali na Wyspy po 1999 roku, występują o zasiłki o 45% rzadziej niż Brytyjczycy, a także o 3% rzadziej korzystają z mieszkań socjalnych. Częściowym wytłumaczeniem tych różnic może być fakt, że za pracą wyjeżdżają głównie mężczyźni w wieku produkcyjnym, czyli osoby, które zawsze mają najsilniejszy wpływ na gospodarkę. Autorzy raportu podkreślają jednak, że nawet jeśli porównamy imigrantów z Brytyjczykami tej samej płci i w tym samym wieku, to nadal imigranci pobierają zasiłki o 21% rzadziej.
Od dawna sympatycy imigrantów byli zdania, że osoby, które wyjeżdżają z domu za pracą będą chciały żyć na poziomie finansowym wyższym niż oferowany przez zasiłki. Szczególnie imigranci z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) są przydatni dla brytyjskiej gospodarki, ponieważ płacą o 34% podatków więcej niż pobierają w zasiłkach. O dwa punkty procentowe więcej niż otrzymują wpłacają imigranci spoza EOG. Brytyjczycy zaś płacą o 11% mniej podatków niż otrzymują w zasiłkach.
Co więcej, przeprowadzone badanie obala też stereotyp imigranta – pracownika fizycznego, ponieważ 32% imigrantów z EOG i 43% przyjezdnych spoza Europy posiada wyższe wykształcenie, a wśród dorosłych Brytyjczyków tylko 21% skończyło studia. Wielka Brytania kontrastuje tutaj z innymi krajami Europy przyciągając głównie osoby wykształcone i z umiejętnościami zawodowymi.
Autorzy zaznaczają, że w świetle tych badań mowa o „turystyce zasiłkowej” jest oderwana od rzeczywistości.
Z kolei Andrew Green z organizacji Migration Watch krytykuje przedstawiony raport twierdząc, że od 1995 roku ogólny bilans imigracji dla UK był negatywny. Co więcej, stwierdza on, że dane wzięte pod uwagę w raporcie traktują wszystkie kraje Unii Europejskiej zbiorczo, kiedy największe korzyści dla gospodarki brytyjskiej wnoszą wykształceni imigranci z Niemiec, Francji, czy Szwecji, problem natomiast stanowią nisko opłacani imigranci z Europy Wschodniej.
Dodaje on także, że raport ogranicza się jedynie do danych z przeszłości i nie patrzy w przyszłość - nie bierze pod uwagę kosztów opieki zdrowotnej imigrantów, opieki nad starszymi osobami, ani kosztów emerytur, które będą stanowić w przyszłości duże obciążenie dla UK.
Rzecznik prasowy Home Office odpowiada, że nie ma nic przeciwko imigrantom, którzy mają pozytywny wpływ na gospodarkę, ale podkreśla, że państwo ma prawo i obowiązek czuwania na tym, by system zasiłków nie był oszukiwany.
Źródło: BBC News
Photo credit: hira3 / Foter.com / CC BY-NC
Według dokumentu imigranci, którzy przyjechali na Wyspy po 1999 roku, występują o zasiłki o 45% rzadziej niż Brytyjczycy, a także o 3% rzadziej korzystają z mieszkań socjalnych. Częściowym wytłumaczeniem tych różnic może być fakt, że za pracą wyjeżdżają głównie mężczyźni w wieku produkcyjnym, czyli osoby, które zawsze mają najsilniejszy wpływ na gospodarkę. Autorzy raportu podkreślają jednak, że nawet jeśli porównamy imigrantów z Brytyjczykami tej samej płci i w tym samym wieku, to nadal imigranci pobierają zasiłki o 21% rzadziej.
Od dawna sympatycy imigrantów byli zdania, że osoby, które wyjeżdżają z domu za pracą będą chciały żyć na poziomie finansowym wyższym niż oferowany przez zasiłki. Szczególnie imigranci z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) są przydatni dla brytyjskiej gospodarki, ponieważ płacą o 34% podatków więcej niż pobierają w zasiłkach. O dwa punkty procentowe więcej niż otrzymują wpłacają imigranci spoza EOG. Brytyjczycy zaś płacą o 11% mniej podatków niż otrzymują w zasiłkach.
Co więcej, przeprowadzone badanie obala też stereotyp imigranta – pracownika fizycznego, ponieważ 32% imigrantów z EOG i 43% przyjezdnych spoza Europy posiada wyższe wykształcenie, a wśród dorosłych Brytyjczyków tylko 21% skończyło studia. Wielka Brytania kontrastuje tutaj z innymi krajami Europy przyciągając głównie osoby wykształcone i z umiejętnościami zawodowymi.
Autorzy zaznaczają, że w świetle tych badań mowa o „turystyce zasiłkowej” jest oderwana od rzeczywistości.
Z kolei Andrew Green z organizacji Migration Watch krytykuje przedstawiony raport twierdząc, że od 1995 roku ogólny bilans imigracji dla UK był negatywny. Co więcej, stwierdza on, że dane wzięte pod uwagę w raporcie traktują wszystkie kraje Unii Europejskiej zbiorczo, kiedy największe korzyści dla gospodarki brytyjskiej wnoszą wykształceni imigranci z Niemiec, Francji, czy Szwecji, problem natomiast stanowią nisko opłacani imigranci z Europy Wschodniej.
Dodaje on także, że raport ogranicza się jedynie do danych z przeszłości i nie patrzy w przyszłość - nie bierze pod uwagę kosztów opieki zdrowotnej imigrantów, opieki nad starszymi osobami, ani kosztów emerytur, które będą stanowić w przyszłości duże obciążenie dla UK.
Rzecznik prasowy Home Office odpowiada, że nie ma nic przeciwko imigrantom, którzy mają pozytywny wpływ na gospodarkę, ale podkreśla, że państwo ma prawo i obowiązek czuwania na tym, by system zasiłków nie był oszukiwany.
Źródło: BBC News
Photo credit: hira3 / Foter.com / CC BY-NC
Komentarze