Aresztowano podejrzanego nożownika o dokonanie ataków w Birmingham
W wyniku tych ataków jedna osoba zginęła, a siedem zostało rannych.
Policjanci aresztowali 27 letniego mężczyznę (na zdjęciu) pod zarzutem morderstwa oraz siedmiu prób zamordowania przypadkowych osób. Mężczyzna został aresztowany dzisiaj w poniedziałek 7 września około 4:00 rano w domu na ulicy Selly Oak.
Do tego aresztowania dochodzi po nocy pracy detektywów, spędzonej na poszukiwaniach sprawcy ataku, który wstrząsnął całym miastem, a także krajem.
Pierwsze doniesienia o tym, że coś poważnego stało się w centrum Birmingham pojawiły się pół godziny po północy 6 września w niedzielę. Wtedy był to jeszcze pojedynczy atak i nie wiadomo jeszcze było co on zapowiada. Pięć godzin później o godzinie 6 rano w niedzielę policjanci z West Midlands Police oznajmili, że kilka osób zostało ugodzonych nożem w centrum miasta. Funkcjonariusze zasugerowali trzymać się z daleka od centrum.
Kilka godzin później, po śmierci jednej z ofiar ataku, sprawa została zmieniona na śledztwo w sprawie morderstwa. Ofiara to 23 mężczyzna, który zginął z powodu odniesionych ran.
Dwie kolejne ofiary napastnika to nastolatka i dorosła kobieta, nastolatka przebywa w szpitalu w stanie krytycznym. Pozostałe ofiary - pięć osób w wieku od 23 do 33 lat doznały różnych obrażeń jednak ich rany nie zagrażały bezpośrednio ich życiu.
Ulice, na których doszło do ataków zostały zamknięte, policjanci otoczyli je kordonem, a specjaliści policyjni badali miejsca zbrodni. Ulice na których doszło do ataków to Colmore Row, Edmund Street, Church Street, Livery Street, Hurst Street, Bromsgrove Street oraz Irving Street, na której zginął zaatakowany 23 latek.
W pierwszych chwilach kiedy zaczęły spływać informacje o atakach i ofiarach policjanci nie wiedzieli, czy mają do czynienia z atakiem terrorystycznym, wojną gangów, czy serią przypadkowych niezwiązanych ze sobą ataków.
Obecnie policjanci uznają, że ofiary były przypadkowe i nic ich nie łączyło, same motywy, dla których 27 latek dokonał tych ataków nie są jeszcze znane, trwają przesłuchania sprawcy w tej sprawie.
Z ustaleń policji na obecną chwilę wiadomo, że do pierwszego ataku doszło o 12:30 rano w północnej części centrum miasta na ulicy Constitution Hill, podczas tego ataku lekko raniony nożem został mężczyzna.
Niedługo później bo o 12:50 doszło do drugiego ataku na ulicy Livery Street w części centrum zwanej Colmore Row. Tym razem zaatakowana została 19 latka oraz 32 latka, stan młodszej kobiety lekarze określili jako krytyczny. Policjanci otoczyli to miejsce kordonem, a w miejscu ataku postawiono policyjny namiot. Jak zeznają świadkowie wszędzie było pełno krwi.
Do kolejnego podwójnego ataku, tym razem tragicznego w skutkach doszło ponad godzinę później o 1:50 rano na ulicy Livery Street, niedaleko tak zwanej 'Gay Village'. 23 letni mężczyzna został śmiertelnie ugodzony nożem i zmarł na ulicy. Drugi mężczyzna odniósł poważne rany i został przewieziony do szpitala. Policjanci także zamknęli to miejsce oraz postawili duży niebieski namiot, gdzie śledczy pracowali nad zbieraniem dowodów.
Do ostatniej serii ataków doszło 10 minut później, niedaleko ulicy Hurst Street - obok skrzyżowania z Bromsgrove Street. Całą sytuację widział właściciel restauracji i baru i to on poinformował o zajściu policję. Jak relacjonował to zdarzenie właściciel Mykonos Bar Savvas Sfrantzis najpierw usłyszał krzyk po czym się obrócił i usłyszał kolejny krzyk, zobaczył dziewczynę opartą o roletę sklepu obok niej mężczyznę, na początku myślał, że się kłócą, chwilę później, że on próbuje ją obrabować, a po chwili zobaczył niewielki nóż w rękach napastnika, dziewczyna osunęła się na chodnik. 32 letnia kobieta z poważnymi ranami została przewieziona do szpitala, na tej ulicy napastnik zranił jeszcze dwóch mężczyzn, po czym uciekł. Były to ostatnie ataki jakie odnotowali policjanci.
Obecnie sprawa ta zaczyna nabierać wielu kontrowersyjnych wątków, zaczynając od kwestii szybkości reakcji policji kończąc na braku kwalifikacji tych ataków jako terrorystyczne i motywowane religijnie.
Opieszałość policji zarzucił poseł partii Labour Khalid Mahmood z Birmingham, zarzucił on West Midlands Police, że gdyby działali oni szybciej 23 latka można byłoby uratować. Zadał on także pytanie policji jak to się stało, że napastnik mógł chodzić po centrum Birmingham z nożem przez dwie godziny i atakować ludzi, a także dlaczego wizerunek podejrzanego został opublikowany tak późno.
Policja poinformowała, że działała tak szybko jak mogła, nie mniej jednak wszczęte zostało także śledztwo w tej sprawie.
Brak kwalifikacji tego ataku jako atak terrorystyczny, zarzucają i mediom i policji aktywiści prawicowi, a także w dużej mierze opinia publiczna w mediach społecznościowych.
Komentarze