10 gru 2018
1812
Dodany przez
Brexit głosowanie w parlamencie w sprawie umowy z EU jednak się nie odbędzie
Jutro miało się odbyć głosowanie w parlamencie UK. Dzisiaj rano premier Teresa May jeszcze potwierdzała głosowanie, jednak od południa zaczęły pojawiać się pogłoski, że głosowania nie będzie. Chwilę temu Teresa May potwierdziła, że głosowania nie będzie.
Ostatnie tygodnie to coraz bardziej rozgrzana debata dotycząca Brexitu.
Ostatnie kluczowe zdarzenia to:
Przegranie przez Teresę May kilku głosowań w parlamencie, głównie głosowania w sprawie publikacji pełnych ocen prawnych dotyczących wynegocjowanej umowy. Po tych głosowaniach okazało się, że prawdopodobieństwo przeprowadzenia głosowania po myśli premier May jest bardzo małe.
W międzyczasie po drugiej stronie barykady, Nigel Farage rezygnuje z członkostwa w partii, której był członkiem od wielu lat oraz wygrał z nią referendum z 2016 roku, czyli UKIP. Partia UKIP od dłuższego czasu skręca coraz bardziej na prawo i Nigel Farage uznał, że już nie reprezentuje ona jego poglądów. Chodzą pogłoski o założeniu nowej partii, przez Nigela Farage.
Manifestacje w Londynie w weekend odbyło się kilka manifestacji za oraz przeciw wyjściu Wielkiej Brytanii z EU.
Wszystkie te zdarzenia nie są przypadkowe i wiążą się one z zapowiedzianym wcześniej głosowaniem "dealu" w parlamencie. Miało się to głosowanie odbyć jutro (wtorek 11 grudnia). Dzisiaj tj 10 grudnia od rana spływały pogłoski o odwołaniu głosowania przez premier May. Mimo, iż premier potwierdziła wcześniej odbycie się głosowania, kilka godzin temu na posiedzeniu parlamentu Teresa May powiedziała, że przesuwa termin głosowania ze względu na fakt, że wygląda na to, że upadnie ono dużą ilością głosów.
Nie znana jest data ponownego poddania umowy do głosowania oraz, jakie będą kolejne kroki w tej sprawie.
Głównym, ale nie jedynym problemem jest backstop, czyli wyjście awaryjne/plan b wh którego jeśli UK i EU nie dogadają się w sprawie granicy z Irlandią UK pozostanie w EU.
Premier ma teraz kilka wyjść, albo przekona EU do ustępstw na co się za bardzo nie zanosi, albo zbierze większość w parlamencie na co się też za bardzo nie zanosi, lub w ostateczności poda się do dymisji i ogłosi wybory. Oczywiście jest jeszcze w tle drugie referendum jednak to wygląda na odległą opcje.
Ostatnie kluczowe zdarzenia to:
Przegranie przez Teresę May kilku głosowań w parlamencie, głównie głosowania w sprawie publikacji pełnych ocen prawnych dotyczących wynegocjowanej umowy. Po tych głosowaniach okazało się, że prawdopodobieństwo przeprowadzenia głosowania po myśli premier May jest bardzo małe.
W międzyczasie po drugiej stronie barykady, Nigel Farage rezygnuje z członkostwa w partii, której był członkiem od wielu lat oraz wygrał z nią referendum z 2016 roku, czyli UKIP. Partia UKIP od dłuższego czasu skręca coraz bardziej na prawo i Nigel Farage uznał, że już nie reprezentuje ona jego poglądów. Chodzą pogłoski o założeniu nowej partii, przez Nigela Farage.
Manifestacje w Londynie w weekend odbyło się kilka manifestacji za oraz przeciw wyjściu Wielkiej Brytanii z EU.
Wszystkie te zdarzenia nie są przypadkowe i wiążą się one z zapowiedzianym wcześniej głosowaniem "dealu" w parlamencie. Miało się to głosowanie odbyć jutro (wtorek 11 grudnia). Dzisiaj tj 10 grudnia od rana spływały pogłoski o odwołaniu głosowania przez premier May. Mimo, iż premier potwierdziła wcześniej odbycie się głosowania, kilka godzin temu na posiedzeniu parlamentu Teresa May powiedziała, że przesuwa termin głosowania ze względu na fakt, że wygląda na to, że upadnie ono dużą ilością głosów.
Nie znana jest data ponownego poddania umowy do głosowania oraz, jakie będą kolejne kroki w tej sprawie.
Głównym, ale nie jedynym problemem jest backstop, czyli wyjście awaryjne/plan b wh którego jeśli UK i EU nie dogadają się w sprawie granicy z Irlandią UK pozostanie w EU.
Premier ma teraz kilka wyjść, albo przekona EU do ustępstw na co się za bardzo nie zanosi, albo zbierze większość w parlamencie na co się też za bardzo nie zanosi, lub w ostateczności poda się do dymisji i ogłosi wybory. Oczywiście jest jeszcze w tle drugie referendum jednak to wygląda na odległą opcje.
Komentarze