Cięcia podatków w Wielkiej Brytanii - Kto i ile zyska?
Premier oraz minister finansów ogłoszą jutro nowe propozycje.
Jak donoszą brytyjskie media, w piątek nowa premier Liz Truss wraz z nowym ministrem finansów Kwasi Kwartengiem mają ogłosić propozycje ekonomiczne nowego rządu.
Oczekuje się, że wśród kwestii przedstawionych w piątek znajdzie się jeden z kluczowych postulatów premier w kampanii o przywództwo, czyli cofnięcie kwietniowej podwyżki składek na ubezpieczenie (National Insurance - NI) o 1,25% punktów procentowych.
Jednak według analizy Instytutu Studiów Fiskalnych (IFS) sugeruje się, że na tym przedsięwzięciu skorzystają przede wszystkim bogatsi mieszkańcy UK.
Kwietniowa podwyżka składki NI miała na celu wsparcie NHS i opieki społecznej, które zmagają się z ogromnymi problemami, więc istnieją obawy, że służby te będą walczyć o dofinansowanie, jeśli podwyżka zostanie cofnięta.
Badanie IFS wykazało, że najbogatsza jedna dziesiąta gospodarstw domowych, zarabiająca rocznie średnio 108 000 funtów, zaoszczędzi na podatku 1 800 funtów rocznie - co odpowiada 150 funtom miesięcznie.
Z kolei najuboższe 10%, zarabiające średnio 12 000 funtów, zaoszczędzi zaledwie 7,66 funtów rocznie - co odpowiada 63p miesięcznie lub 14p tygodniowo.
Osoby o średnich dochodach w Wielkiej Brytanii wynoszących 31 400 funtów zaoszczędzą około 20 funtów miesięcznie, natomiast osoby zarabiające 55 000 funtów zyskają prawie trzykrotnie więcej, bo 58 funtów miesięcznie.
Podniesienie składek National Insurance o 1,25 punktu procentowego wprowadzona została od kwietnia, a poprzedni rząd nazwał ją składką na opiekę zdrowotną i społeczną. Tymczasem premier Truss argumentuje, że likwidacja tej podwyżki wpłynie na pobudzenie wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii.
Inne przewidywane działania, które przyniosą korzyści dla zamożniejszych osób, obejmują przewidywane zniesienie planowanej na przyszły rok podwyżki podatku dochodowego od osób prawnych z 19 do 25 pensów oraz zamiar ministra Kwartenga, by zlikwidować limit premii dla bankowców z 2014 roku.
Koszty tej strategii wzbudzają obawy, że Bank Anglii będzie dalej podnosił stopy procentowe, aby ograniczyć inflację. To mogłoby wymagać od rządu naruszenia jego własnych przepisów podatkowych, które wymagają, aby zadłużenie w odniesieniu do dochodu narodowego spadło do 2024 roku i aby nie zaciągać pożyczek na codzienne wydatki.
Komentarze