14 lis 2018
2108
Dodany przez
Jest umowa wyjścia wynegocjowana przez Teresę May oraz zaakceptowana przez rząd
Po kilku dniach niepewności Teresa May ogłosiła dzisiaj, że jej rząd zaakceptował wstępną treść wynegocjowanej umowy wyjścia. Teraz ta umowa ma trafić do parlamentu gdzie ważyć się będą jej dalsze losy, a wraz z nią los Wielkiej Brytanii.
Nie jest to umowa, która rozwiązuje główne problemy, jak na przykład granicę pomiędzy Irlandiami, a jedynie "odracza" rozwiązanie tego problemu i w zasadzie cały Brexit w czasie.
Rząd Teresy May debatował dzisiaj około 5 godzin nad poparciem tego planu. Z informacji do jakich dotarły media nie było to jednogłośne tak około 9 ministrów było przeciwnych propozycji.
Chwilę po wystąpieniu na 10 Downing St, w którym Premier May poinformowała o akceptacji, dokument liczący 585 stron został opublikowany na stronach rządowych. Tekst umowy w języki angielskim
Zaraz po potwierdzeniu akceptacji kurs funta poszedł w górę.
Oczywiście to nie jest koniec to jest dopiero początek drogi do pełnego "wyjścia" (dlaczego w cudzysłowie w dalszej części). Teraz umowa zostanie zaakceptowana przez EU ma się to odbyć pod koniec tego miesiąca (najprawdopodobniej 25 listopada) ten etap jest praktycznie formalnością.
Kolejny kluczowy etap to głosowanie nad tą umową oraz później nad ustawą w parlamencie UK (grudzień 2018).
Możliwe są dwa scenariusze:
1. Akceptacja przez parlament. Po tej akceptacji na początku 2019 roku parlament UK zbierze się jeszcze raz w celu zaakceptowania przygotowanej ustawy na podstawie tej umowy, będzie to kolejne głosowanie gdzie "coś może pójść nie tak". Jeśli jednak wszystko się ułoży to proces wraca do EU gdzie nad umową głosuje Parlament Europejski, a na końcu Rada Uni Europejskiej
2. Brak akceptacji przez parlament UK może teoretycznie nastąpić w dwóch głosowaniach. W pierwszym nad samą propozycją (głosowanie w grudniu) wtedy rząd ma 21 dni na przygotowanie nowego planu. W drugim głosowaniu już nad samą ustawią (wczesny 2019).
W obu przypadkach na "nie": końcowym etapem są:
- wyjście bez umowy tzw "no deal"
- kolejne negocjacje (mało prawdopodobne ze względu na ilość czasu)
- upadek rządu i kolejne wybory
- kolejne referendum
I tutaj warto też zaznaczyć, że to są opcje łączone, ponieważ czasu jest mało a ewentualny brak porozumienia to chaos i wiele nieprzewidywalnych decyzji jak na przykład upadek rządu + nowy rząd przychylny referendum + referendum... lub negocjacje, referendum, no deal. Scenariusze jakie napisze życie w tym przypadku mogą być trudne do przewidzenia.
Co jest w umowie i dlaczego "wyjście" było w cudzysłowie. Więc zaakceptowana umowa jest tak naprawdę odroczeniem całego procesu do tak zwanego "dogadania się później" - w przypadku jednak gdyby takowe nie nastąpiło wprowadzany jest "plan B czyli backstop", który mówi o tym, że UK pozostaje w wewnętrznym rynku EU.
Główne ustalenia to:
- ochrona praw obywateli EU w UK i vice versa
- 21-miesięczny okres przejściowy (od 29 marca 2019r)
- ugoda finansowa na 39 miliardów funtów
- wspomniany backstop
- możliwość rozszerzenia okresu przejściowego w przypadku braku umowy
W zasadzie to spełnione są wszystkie warunki jakie postawiła sobie EU, jeśli umowa zostanie podpisana to teoretycznie UK może pozostawać w tym stanie w nieskończoność, ciągle przedłużając okres przejściowy. UK nie będzie mogła także negocjować umów z innymi krajami w tym czasie. I faktycznie wyjść nie wychodząc :) Dodatkowo UK nie będzie miała głosu w Parlamencie Europejskim od 2019 roku.
Obecnie artykuł 50 mówi o tym, że brak jakiegokolwiek porozumienia do 29 marca 2019 roku praktycznie odetnie UK od EU - nie będzie żadnego okresu przejściowego, nie będzie żadnych praw obywateli oraz żadnych back-stopów, czy umowy finansowej. Ta sytuacja to praktycznie chaos na nie przewidywalną skalę.
Zgodnie z prawem wszelkie umowy między UK, a EU przestały by działać. Takie podstawowe kwestie jak umowy o dostępie do przestrzeni powietrznej, ubezpieczenia, licencje (na przykład respektowanie prawa jazdy wydanego w UK w EU) i tysiące innych mniej lub bardziej ważnych umów.
Dlatego też mówi się, że jest to postawienie parlamentu UK pod ścianą bo do wyboru po jednej stronie jest kompletny chaos, a po drugiej stronie pozycja państwa "wasalnego".
Jutro, czyli w czwartek 15 listopada Teresa May będzie odpowiadać przed członkami parlamentu na pytania związane z tą propozycją. Zapowiada się bardzo ciężki dzień dla Pani Premier.
Rząd Teresy May debatował dzisiaj około 5 godzin nad poparciem tego planu. Z informacji do jakich dotarły media nie było to jednogłośne tak około 9 ministrów było przeciwnych propozycji.
Chwilę po wystąpieniu na 10 Downing St, w którym Premier May poinformowała o akceptacji, dokument liczący 585 stron został opublikowany na stronach rządowych. Tekst umowy w języki angielskim
Zaraz po potwierdzeniu akceptacji kurs funta poszedł w górę.
Oczywiście to nie jest koniec to jest dopiero początek drogi do pełnego "wyjścia" (dlaczego w cudzysłowie w dalszej części). Teraz umowa zostanie zaakceptowana przez EU ma się to odbyć pod koniec tego miesiąca (najprawdopodobniej 25 listopada) ten etap jest praktycznie formalnością.
Kolejny kluczowy etap to głosowanie nad tą umową oraz później nad ustawą w parlamencie UK (grudzień 2018).
Możliwe są dwa scenariusze:
1. Akceptacja przez parlament. Po tej akceptacji na początku 2019 roku parlament UK zbierze się jeszcze raz w celu zaakceptowania przygotowanej ustawy na podstawie tej umowy, będzie to kolejne głosowanie gdzie "coś może pójść nie tak". Jeśli jednak wszystko się ułoży to proces wraca do EU gdzie nad umową głosuje Parlament Europejski, a na końcu Rada Uni Europejskiej
2. Brak akceptacji przez parlament UK może teoretycznie nastąpić w dwóch głosowaniach. W pierwszym nad samą propozycją (głosowanie w grudniu) wtedy rząd ma 21 dni na przygotowanie nowego planu. W drugim głosowaniu już nad samą ustawią (wczesny 2019).
W obu przypadkach na "nie": końcowym etapem są:
- wyjście bez umowy tzw "no deal"
- kolejne negocjacje (mało prawdopodobne ze względu na ilość czasu)
- upadek rządu i kolejne wybory
- kolejne referendum
I tutaj warto też zaznaczyć, że to są opcje łączone, ponieważ czasu jest mało a ewentualny brak porozumienia to chaos i wiele nieprzewidywalnych decyzji jak na przykład upadek rządu + nowy rząd przychylny referendum + referendum... lub negocjacje, referendum, no deal. Scenariusze jakie napisze życie w tym przypadku mogą być trudne do przewidzenia.
Co jest w umowie i dlaczego "wyjście" było w cudzysłowie. Więc zaakceptowana umowa jest tak naprawdę odroczeniem całego procesu do tak zwanego "dogadania się później" - w przypadku jednak gdyby takowe nie nastąpiło wprowadzany jest "plan B czyli backstop", który mówi o tym, że UK pozostaje w wewnętrznym rynku EU.
Główne ustalenia to:
- ochrona praw obywateli EU w UK i vice versa
- 21-miesięczny okres przejściowy (od 29 marca 2019r)
- ugoda finansowa na 39 miliardów funtów
- wspomniany backstop
- możliwość rozszerzenia okresu przejściowego w przypadku braku umowy
W zasadzie to spełnione są wszystkie warunki jakie postawiła sobie EU, jeśli umowa zostanie podpisana to teoretycznie UK może pozostawać w tym stanie w nieskończoność, ciągle przedłużając okres przejściowy. UK nie będzie mogła także negocjować umów z innymi krajami w tym czasie. I faktycznie wyjść nie wychodząc :) Dodatkowo UK nie będzie miała głosu w Parlamencie Europejskim od 2019 roku.
Obecnie artykuł 50 mówi o tym, że brak jakiegokolwiek porozumienia do 29 marca 2019 roku praktycznie odetnie UK od EU - nie będzie żadnego okresu przejściowego, nie będzie żadnych praw obywateli oraz żadnych back-stopów, czy umowy finansowej. Ta sytuacja to praktycznie chaos na nie przewidywalną skalę.
Zgodnie z prawem wszelkie umowy między UK, a EU przestały by działać. Takie podstawowe kwestie jak umowy o dostępie do przestrzeni powietrznej, ubezpieczenia, licencje (na przykład respektowanie prawa jazdy wydanego w UK w EU) i tysiące innych mniej lub bardziej ważnych umów.
Dlatego też mówi się, że jest to postawienie parlamentu UK pod ścianą bo do wyboru po jednej stronie jest kompletny chaos, a po drugiej stronie pozycja państwa "wasalnego".
Jutro, czyli w czwartek 15 listopada Teresa May będzie odpowiadać przed członkami parlamentu na pytania związane z tą propozycją. Zapowiada się bardzo ciężki dzień dla Pani Premier.
Komentarze