Polka i jej partner oskarżeni o zamordowanie 15-letniego syna
35-letnia Agnieszka Kalinowska i jej partner 36-letni Andrzej Latoszewski stanęli przed sądem w Leeds, gdzie zostali oskarżeni o maltretowanie i doprowadzenie do śmierci syna kobiety, Sebastiana.
Chłopiec zmarł w wyniku komplikacji zdrowotnych wynikających z nieleczenia złamanych żeber.
W październiku 2020 roku 15-letni Sebastian przyjechał do mieszkającej w Huddersfield matki. Według relacji sąsiadów pary, początkowo Agnieszka zdawała się być szczęśliwa za sprawą obecności syna w Wielkiej Brytanii. Niestety radość szybko zmieniła się w niechęć - kobieta razem z partnerem zaczęła postrzegać chłopca jako "przeszkodę", przez co oboje zaczęli wymierzać chłopcu okrutne kary nawet za drobne przewinienia.
Ława przysięgłych usłyszała, że od stycznia 2021 r. „dyscyplinowanie Sebastiana stawało się coraz bardziej surowe” i „celowo izolowano go z dala od innych, albo w ramach systemu kar, albo w celu ukrycia nadużyć”. Chłopic był na przykład bity gdy upuścił coś na dywan, lub dlatego, że w nocy potrzebował pójść do toalety .
Nastolatka bito listwą łóżka, biczowano przedłużaczem i kłuto igłą przy różnych okazjach. Chłopak był również zmuszany do wykonywania fizycznych i upokarzających ćwiczeń, nawet gdy był zbyt słaby, aby je wykonać.
"Kary" wymierzał 15-latkowi głównie partner Kalinowskiej, ale i ona sama wiele razy miała w tym swój udział i zachęcała partnera do tych praktyk.
Znajdujące się w domu kamery CCTV zarejestrowały niektóre tortury, którym poddawany był Sebastian. Kamery były zainstalowane poniekąd w celu "monitorowania i sprawowania kontroli" nad chłopcem.
Sebastian był uczniem North Huddersfield Trust School w Fartown i był opisywany przez nauczycieli jako "miłe i grzeczne dziecko, które było ciche i czasami smutne". Chłopiec mówił słabo po angielsku i miał niewielu znajomych.
13 sierpnia ub. roku para wezwała pogotowie, gdy chłopiec już przez 2,5 godziny nie był przytomny. Andrzej poinformował policjantów, że znalazł chłopca w wannie z zanurzoną głową i był pewien, że nastolatek utonął. Jak wykazało śledztwo, mężczyzna podjął "ograniczone wysiłki" w celu wykonania sztucznego oddychania - tuż przed przybyciem ratowników kamery uchwyciły, jak próbował wlać wodę do ust Sebastiana, a następnie próbował ją wdmuchnąć do płuc.
"Czy to była próba wywołania wrażenia, że Sebastian utonął, gdy próbował pan wtłoczyć wodę do jego dróg oddechowych?" - pytał Andrzeja Latoszewskiego podczas procesu oskarżyciel.
Sekcja zwłok Sebastiana wykazała szereg obrażeń - w tym siniaki na pośladkach, czole, szczęce, brzuchu, ramionach i nogach oraz liczne złamania żeber.
Zarówno Kalinowska jak i Latoszawski nie przyznają się do popełnienia morderstwa oraz do spowodowania lub dopuszczenia do śmierci dziecka, jak również do zaniedbania. Polacy wciąż twierdzą, że ich traktowanie Sebastiana było "rozsądną karą".
Proces pary potrwa ok. 6 tygodni.
Komentarze