Skradziony z Solihull Range Rover odnaleziony w Polsce
Właściciel skradzionego auta wartego 80 tysięcy funtów twierdzi, że policja West Midlands nie zajęła się jego sprawą prawidłowo
Kierowca z Solihull ostrzega innych kierowców i krytykuje policję po tym, jak złodzieje ukradli mu wart 80 tys. funtów Range Rover Sport i bez problemów pojechali nim do Polski.
60-latek, który poprosił o anonimowość, powiedział Birmingham Live, że 29 września wrócił wraz z żoną z zakupów do domu, a około 21:15 otrzymał na swój telefon powiadomienie, aby sprawdzić swój samochód.
Mężczyzna wyjrzał przez okno i zauważył, że jego samochodu nie ma na podjeździe. Pomimo posiadania etui na kluczyk samochodowy, które powinno blokować sygnały, złodzieje zdołali otworzyć Range Rovera i nim odjechać.
Następnego dnia po kradzieży, ofiara otrzymała telefon od kolegi, który poinformował go, że zawartość jego bagażnika została znaleziona w okolicy, a przedmioty, które zawierały logo firmy, zostały porzucone na poboczu drogi.
Właściciel skradzionego auta, jeszcze przez kilka dni od kradzieży otrzymywał powiadomienia ze swojego systemu śledzenia Range Rovera. Mężczyzna bezskutecznie przekazywał wszystkie informacje policji.
W końcu, ku jego zaskoczeniu, okazało się, że jego Range Rover wysyła sygnał z Polski.
W tym czasie mężczyzna zdążył już przyjąć odszkodowanie od ubezpieczyciela samochodu, lecz kilka dni później poinformowano go, że jego skradziony samochód został odzyskany przez polską policję.
Okradziony 60-latek jest bardzo rozczarowany pracą West Midlands Police - jak sam opowiedział na łamach Birmingham Live, kontakt z policją „nie istniał”.
„Wszystko było w jedną stronę” – powiedział sfrustrowany. „Przekazywałem policji nowe informacje, ale ani razu nie wrócili do mnie z wyjaśnieniami, co się dzieje”.
Mężczyzna przestrzega również innych kierowców i sugeruje, aby zainwestować w klasyczne blokady kierownicy, by uniknąć kradzieży auta.
Komentarze