Trwa walka o życie Pana Sławomira Polaka przebywającego w śpiączce, któremu odłączone zostało pożywienie i woda
Decyzję o odłączeniu mężczyzny od podawanych pokarmów podjął brytyjski sąd.
6 listopada 2020 roku mieszkający w Wielkiej Brytanii pan Sławomir doznał zatrzymania pracy serca. Lekarze w szpitalu w Plymouth uznali, że co najmniej 45 minutowe wstrzymanie akcji serca, wywołało u pana Sławomira poważne i nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Z powodu tego właśnie uszkodzenia mózgu pracownicy szpitala wystąpili do brytyjskiego sądu o pozwolenie na odłączenie mężczyzny od podawanych pokarmów oraz wody. Sąd przychylił się do prośby lekarzy w wyniku czego od 14 stycznia 2021 roku pan Sławomir został odłączony od pokarmów oraz wody. Na to rozwiązanie zgodziła się mieszkająca w Wielkiej Brytanii żona pana Sławomira oraz jego dzieci.
Mieszkająca w Polsce jego matka oraz siostry, nie zgadzają się jednak z decyzją sądu, wszczęte zostały postępowania prawne między innymi apel w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, który został odrzucony. Rozpoczęto także kampanię na rzecz przewiezienia mężczyzny do Polski.
Jak mówi rodzina pan Sławomir sam oddycha oraz ma on reagować na bodźce zewnętrzne.
Sprawa ta wywołała bardzo duże emocje, zaangażowało się w nią wielu polskich polityków. W sprawie tej interweniował na szczeblu międzynarodowym prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Minister napisał, na Twitterze, że rozmawiał z Ambasador Wielkiej Brytanii w tej sprawie, rozmowa ta jak określił to minister była trudna. W sprawę tą zaangażowany jest także Ambasador RP w Londynie oraz polscy konsulowie, którzy są w Plymouth.
Pomoc w tej sprawie zaoferowała także znana z "budzenia" osób klinika "Budzik", oferują oni przewiezienie mężczyzny do Polski oraz opiekę nad nim.
Walka o przewiezienie mężczyzny do Polski cały czas trwa.
Komentarze