Francuskie kutry rybackie blokują wyspę Jersey, UK wysyła na patrol Royal Navy - czyli ryby po brexicie
Jeden z głównych brexitowych tematów, czyli rybołówstwo powodem sporów między Wielką Brytanią i Francją.
Każdy, kto chociaż trochę interesował się tematem wyjścia UK z EU, wie, że jedną z głównych kwestii spornych było rybołówstwo. Sprawa ta była bardziej kwestą prestiżu, niż realiów gospodarczych. Łowienie ryb w UK nie jest kluczową branżą gospodarki. Dodatkowo po samym wyjściu brytyjscy rybacy lekko mówiąc "nie wyszyli najlepiej".
Podpisany wraz z umową brexitową kompromis polegał na tym, że europejscy rybacy będą mogli łowić ryby na wodach brytyjskich do 2026 roku. Dodatkowo kompromis ten przewidywał, że europejskie kutry, żeby móc łowić w odległości 12 mil od brytyjskiego wybrzeża będą musiały ubiegać się o specjalną licencję, która zostanie przydzielona na podstawie dostarczonych informacji historycznych o tym, że dany rybak łowił wcześniej na tych terenach.
Powyższy zapis pozostawił w rękach brytyjskich możliwość decydowania, kto dostanie licencje, a kto nie. Obecnie okazuje się, że francuscy rybacy ubiegający się o te licencje dostali odmowy, ze względu na brak odpowiednich dokumentów wskazujących na to, że łowili tam ryby wcześniej.
Najbardziej problematyczna okazała się, podlegająca administracji brytyjskiej wyspa Jersey. Wyspa ta znajduje się tuż nieopodal wybrzeża francuskiego. Sama wyspa nie należy, ani do EU, ani do UK jednak UK odpowiada za jej obronę oraz jest ona zależna od Wielkiej Brytanii. Wyspą oficjalnie zarządza gubernator mianowany przez królową brytyjską, jednak realnie jest ona zarządzana przez wybierany w wyborach lokalny rząd. Co ciekawe wyspa ta ma także swoją własną walutę, czyli funt Jersey, który jest równoważny z funtem brytyjskim.
Na 41 rybaków, którzy aplikowali o licencje na połowy na wodach w okół tej wyspy, 17stu dostało odmowy. Sytuacja ta wzbudziła niezadowolenie francuskich rybaków, którzy od razy przestąpili do strajku blokując najpierw angielskie ciężarówki z rybami wjeżdżającymi do EU, a obecnie blokując samą wyspę Jersey.
Francuski rząd oskarża UK o specjalne blokowanie wydawania pozwoleń i dodatkowe niezgodne z umową wymogi w przyznawaniu pozwoleń. Francuska minister morska Annick Girardin zagroziła, że jedną z form nacisku może być odcięcie wyspy od energii elektrycznej, wyspa w 95% zasilana jest z Francji kablami idącymi na dnie morza.
W odpowiedzi na blokadę wyspy rząd brytyjski wysłał dwie łodzie patrolowe Royal Navy. francuski rząd także wysłał swoje statki w celu zapewnienia obrony swoim rybakom.
Rządzący wyspą Jersey uznają, że na pewno da się dogadać i wyjść z tego impasu, mimo, iż na obecną chwilę coraz bardziej się on eskaluje.
Happy Fish- czyli zadowolone ryby
Zaraz po podpisaniu umowy brexitowej, Jacob Rees-Mogg w parlamencie brytyjskim powiedział, że "ryby są w końcu szczęśliwe" - co oczywiście było pewną przekorą ponieważ wraz z wejściem tej umowy rybacy brytyjscy tak szczęśliwi już nie są. Dodatkowe kontrole na granicy pomiędzy UK i EU, a także wymagana dokumentacja sprawiły, że sprzedaż ryb i skorupiaków do EU nie tylko przestała być opłacalna, ale także w wielu przypadkach niemożliwa w przypadku towarów bardzo szybko tracących świeżość.
Rynek brytyjski nie jest zainteresowany rybami łowionymi na wodach w okół Wielkiej Brytanii, jak na przykład makrelą. Brytyjczycy smakują się w dorszu, który łowiony jest w Norwegii. Sama Norwegia nie jest członkiem EU, dlatego wszelkie negocjacje w sprawie połowów prowadzone są pomiędzy UK i Norwegią. W zeszłym tygodniu negocjacje na połowy ryb na wodach norweskich przez brytyjskich rybaków zakończyły się fiaskiem, przez co brytyjscy rybacy z dnia na dzień pozostali bez pracy. Brak tej umowy już spowodował wzrost cen klasycznej brytyjskiej potrawy, czyli Fish and Chips.
O taki stan rzeczy Norweskie media oskarżają nierealne i roszczeniowe podejście brytyjskich negocjatorów w negocjacjach. Szef zrzeszenia rybaków w UK oznajmił, że brytyjski rząd zawiódł rybaków w UK.
Komentarze