Antybiotykooporny szczep gronkowca zaczyna zagrażać ludziom
Naukowcy z University of Cambridge ostrzegają, że u zwierząt hodowlach wyewoluował szczególnie oporny na antybiotyki szczep gronkowca złocistego.
Najnowsze badanie naukowców z Cambridge wykazało, że w ciągu minionych 50 lat, w hodowlach zwierząt wyewoluował szczególnie niebezpieczny szczep gronkowca złocistego opornego na metycylinę (MRSA) - prawdopodobnie z powodu powszechnego stosowania antybiotyków w hodowlach świń.
MRSA, które po raz pierwszy wykryto u ludzi w latach 60. XX w. WHO uznaje za jedno z największych zagrożeń dla zdrowia człowieka.
Nowy szczep oznaczony jako CC398 stał się dominującym szczepem MRSA w europejskich hodowlach. Można go znaleźć przede wszystkim u świń, ale także u innych zwierząt.
Badanie wykazało, że CC398 przez dziesięciolecia utrzymywał swoją oporność na antybiotyki u świń i innych zwierząt gospodarskich i jest w stanie szybko przystosować się do ludzkich gospodarzy, zachowując jednocześnie oporność na antybiotyki.
Wyniki naukowców podkreślają potencjalne zagrożenie, jakie szczep MRSA stanowi dla zdrowia publicznego. Jest to związane z rosnącą liczbą infekcji u ludzi, którzy zarówno mieli, jak i nie mieli bezpośredniego kontaktu z żywym inwentarzem.
Główna autorka badania, Dr Gemma Murray, powiedziała: "Historia wskazuje, że to powszechne wykorzystanie antybiotyków mogło doprowadzić do powstania w hodowlach świń tego wysoce opornego szczepu MRSA. Odkryliśmy, że antybiotykooporność tego powiązanego z hodowlami szczepu jest ekstremalnie stabilna - utrzymuje się od kilku dekad, także po tym, jak bakterie rozprzestrzeniły się na różne gatunki zwierząt".
Użycie antybiotyków w Europie co prawda spadło, ale wprowadzane obecnie ograniczenia prawdopodobnie będą miały niewielki wpływ na obecność opisanego szczepu MRSA. Przyczyną jest wspomniana przez dr Murray trwałość antybiotykooporności.
Naukowcy informują jednak, że przypadki zakażeń odzwierzęcym MRSA są obecnie rzadkie, ale fakt, że ta liczba wzrasta, jest niepokojącym sygnałem.
Komentarze