27 lip 2019
1967
Dodany przez
Dźgnął swoją matkę 17 razy wcześniej rozmawiał z choinką
Cały dramat rozegrał się w Coventry na Station Avenue, Tile Hill w 2017 w święta.
48 letni mężczyzna o Polsko brzmiącym imieniu i nazwisku Leon Szewerniak, został umieszczony w oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym na czas nieokreślony.
Sąd w Warwick wydał taki wyrok na podstawie ustawy o zdrowiu psychicznym. Sędzia Sylvia de Bertodano dodatkowo zarządziła, że chory psychicznie Leon będzie mógł zostać wypuszczony tylko i wyłącznie za zgodą ministra sprawiedliwości.
Oskarżyciel w trakcie procesu przestawił dokumenty i analizę psychiatryczną, która wskazywała, że Szewerniak jest chory na schizofrenię maniakalną oraz psychozę.
Leon Szewerniak mieszkał w Londynie w domu z opieką (supported accommodation) i był odwiedzany przez swoich rodziców John oraz Joan co dwa tygodnie. Niektóre tygodnie spędzał on z rodzicami w domu w Coventry.
22 grudnia 2017 roku w piątek Leon pojawił się w domu sowich rodziców, aby w raz z nimi spędzić święta. Około godziny 18:30 cała trójka skończyła jeść kolację. Leon przeszedł wtedy do salonu stanął przy kominku, popatrzał dziwnie na swoją matkę, a następnie bez, żadnego powodu zaczął dźgać ją nożem, całe zdarzenie przerwał jego ojciec, po usłyszeniu krzyków i przebiegnięciu z kuchni. Niestety zanim mężczyzna odciągnął Leona, syn zdołał ugodzić swoją matkę 17 razy.
Obrońca w trakcie rozprawy stwierdził, że Leon jest ciężkim przypadkiem choroby psychicznej i w trakcie ataku nie myślał normalnie. Z zeznań Leona to Choinka powiedziała mu, że jego rodzina jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Oskarżony nie zdawał sobie sprawy, że atakuje swoją matkę, ani także nie zdawał sobie sprawy z tego, że atakuje 75 letnią bezbronną osobę, dla niego był to niekreślony ktoś, kto chciał zabić jego rodzinę.
Zaraz po ataku na miejscu pojawiła się policja oraz pogotowie. Matka Joan Szewerniak została przewieziona do szpitala gdzie otrzymała pomoc, kilka dźgnięć nożem w jelito bezpośrednio zagrażało życiu kobiety, jej obecny stan nie jest znany ponieważ odmawia ona rozmowy z kimkolwiek na temat tamtych zdarzeń.
W trakcie procesu, psychiatrzy pytani o stan choroby i możliwość ponownego ataku, zeznali, że ryzyko ponownego ataku są długoterminowe. Sędzia w trakcie ogłaszania wyroku zwróciła oskarżonemu uwagę na to, że jest chory, że jest niebezpieczny i zagraża nie tylko swoim bliskim, ale także sobie samemu - przytoczyła także wcześniejszą historię kiedy to Leon skoczył z wiaduktu, co spowodowało trwałe uszkodzenie mózgu.
Mimo, iż wyjście Leona z zakładu psychiatrycznego jest teoretycznie możliwe, to jest ono bardzo mało prawdopodobne, nawet jeśli leczenie psychiatrycznie, któremu zostanie on poddany będzie działało pozytywnie to i tak będzie on monitorowany.
Sędzie uzasadniła także, że gdyby nie była to choroba psychiczna wyrok najprawdopodobniej wyniósł by 10 lat z czego musiał by on spędzić w więzieniu przynajmniej dwie-trzecie tego, a reszta pozostała by w zawieszeniu. Szansa na kolejny taki atak, po odbyciu więzienia bez leczenia jest dużo większa.
Mimo iż imię i nazwisko brzmi bardzo Polsko to wygląda na to, że Leon Szewerniak jest od urodzenia obywatelem angielskim, chociaż nie udało nam się ustalić bezpośrednio pochodzenia Leona.
Sąd w Warwick wydał taki wyrok na podstawie ustawy o zdrowiu psychicznym. Sędzia Sylvia de Bertodano dodatkowo zarządziła, że chory psychicznie Leon będzie mógł zostać wypuszczony tylko i wyłącznie za zgodą ministra sprawiedliwości.
Oskarżyciel w trakcie procesu przestawił dokumenty i analizę psychiatryczną, która wskazywała, że Szewerniak jest chory na schizofrenię maniakalną oraz psychozę.
Leon Szewerniak mieszkał w Londynie w domu z opieką (supported accommodation) i był odwiedzany przez swoich rodziców John oraz Joan co dwa tygodnie. Niektóre tygodnie spędzał on z rodzicami w domu w Coventry.
22 grudnia 2017 roku w piątek Leon pojawił się w domu sowich rodziców, aby w raz z nimi spędzić święta. Około godziny 18:30 cała trójka skończyła jeść kolację. Leon przeszedł wtedy do salonu stanął przy kominku, popatrzał dziwnie na swoją matkę, a następnie bez, żadnego powodu zaczął dźgać ją nożem, całe zdarzenie przerwał jego ojciec, po usłyszeniu krzyków i przebiegnięciu z kuchni. Niestety zanim mężczyzna odciągnął Leona, syn zdołał ugodzić swoją matkę 17 razy.
Obrońca w trakcie rozprawy stwierdził, że Leon jest ciężkim przypadkiem choroby psychicznej i w trakcie ataku nie myślał normalnie. Z zeznań Leona to Choinka powiedziała mu, że jego rodzina jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Oskarżony nie zdawał sobie sprawy, że atakuje swoją matkę, ani także nie zdawał sobie sprawy z tego, że atakuje 75 letnią bezbronną osobę, dla niego był to niekreślony ktoś, kto chciał zabić jego rodzinę.
Zaraz po ataku na miejscu pojawiła się policja oraz pogotowie. Matka Joan Szewerniak została przewieziona do szpitala gdzie otrzymała pomoc, kilka dźgnięć nożem w jelito bezpośrednio zagrażało życiu kobiety, jej obecny stan nie jest znany ponieważ odmawia ona rozmowy z kimkolwiek na temat tamtych zdarzeń.
W trakcie procesu, psychiatrzy pytani o stan choroby i możliwość ponownego ataku, zeznali, że ryzyko ponownego ataku są długoterminowe. Sędzia w trakcie ogłaszania wyroku zwróciła oskarżonemu uwagę na to, że jest chory, że jest niebezpieczny i zagraża nie tylko swoim bliskim, ale także sobie samemu - przytoczyła także wcześniejszą historię kiedy to Leon skoczył z wiaduktu, co spowodowało trwałe uszkodzenie mózgu.
Mimo, iż wyjście Leona z zakładu psychiatrycznego jest teoretycznie możliwe, to jest ono bardzo mało prawdopodobne, nawet jeśli leczenie psychiatrycznie, któremu zostanie on poddany będzie działało pozytywnie to i tak będzie on monitorowany.
Sędzie uzasadniła także, że gdyby nie była to choroba psychiczna wyrok najprawdopodobniej wyniósł by 10 lat z czego musiał by on spędzić w więzieniu przynajmniej dwie-trzecie tego, a reszta pozostała by w zawieszeniu. Szansa na kolejny taki atak, po odbyciu więzienia bez leczenia jest dużo większa.
Mimo iż imię i nazwisko brzmi bardzo Polsko to wygląda na to, że Leon Szewerniak jest od urodzenia obywatelem angielskim, chociaż nie udało nam się ustalić bezpośrednio pochodzenia Leona.
Komentarze