18 wrz 2019
1909
Dodany przez
Ciężkie życie Borisa Johnsona, czy jest to najgorszy premier jakiego miała UK?
Brexit jaki jest każdy widzi. Miał być triumf i powrót Brytyjskiego Imperium jest ucieczka premiera z konferencji w Luksemburgu.
Boris Johnson premier, który już plasuje się w ścisłej czołówce na najgorszego premiera w UK, a jego kadencja się jeszcze nie skończyła.
Ten tydzień także nie jest dla niego łaskawy. Pomijając fakt, że jego własna partia, a także rząd, którego jest premierem rozsypuje się na oczach wszystkich to jeszcze, gdziekolwiek się nie pojawi trafia na swoich "przeciwników".
Tak też się stało w Luksemburgu gdzie premier Johnson spotkał się z premierem tego kraju i... i nie skończyło się to dla niego najlepiej.
Konferencja po spotkaniu została przygotowana na dworze, z dostępem dla publiczności. Oczywiście na Borisa Johnsona czekało kilkanaście osób (Brytyjczyków mieszkających w Luksemburgu) i nie byli oni zbyt pozytywnie nastawieni do niego. W trakcie kiedy obaj premierzy szli w kierunku mównic Boris Johnson "zrezygnował z konferencji" i wyglądało to dość nietypowo. Premier Luksemburga podszedł do mównic i rozpoczął konferencje, natomiast premier Johnson poszedł dalej.
W jakimś stopniu była to polityczna pułapka na premiera Johnsona. Premier Luksemburga w przemówieniu skomentował nietypowe zachowanie premiera oraz fakt, że ten wszystkim mówi o negocjacjach, których nie prowadzi oraz o tym, że EU nie da się obwiniać za no-deal.
Jest to bardzo interesujące polityczne zagranie. Gra premiera UK Johnsona na wyjście bez umowy oraz obwinienie za ten stan rzeczy EU jest oczywista. EU zareagowało, pokazało wszystkim jak premier UK ucieka z konferencji z premierem najmniejszego z państwa w EU Luksemburga. Pokazali oni słabość premiera - przekaz jaki poszedł to "my jesteśmy gotowi do rozmów jest mównica, gdzie jest Wasz premier".
Można powiedzieć teraz jaka różnica jest pomiędzy traktowaniem Teresy May, a traktowaniem Johnsona. May "grała czysto" w porównaniu oczywiście z Johnsonem. Chciała umowy, jednak chciała wybrać sobie "wisienki z tortu" dlatego pamiętny tweet Tuska "no cherry picking". W przypadku Johnsona to już było ostre wystawienie go na pośmiewisko, ale co się dziwić nie gra on uczciwie, kłamie opinii publicznej, że negocjacje z EU są prowadzone, a jako argumentu do tego używa spotkań z premierami w EU, w Luksemburgu EU mu powiedziało koniec zabaw naszym kosztem.
To nie wszystko dzisiaj premier Johnson trafił na kolejną "pułapkę" :) tym razem w szpitalu, który przyjechał odwiedzić. Jest to część nieoficjalnej kampanii do wyborów jakie mają się odbyć. Premier wie, że jego pozycja jest słaba, a osłabi się ona jeszcze bardziej jeśli nie uda się wyjść z EU 31 października na co się zapowiada, więc każdy głos się liczy. W tym przypadku jednak został on "przyłapany" w szpitalu na korytarzy przez co się później okazało osobę związaną z opozycją. Ciężko powiedzieć, czy ta osoba była tam podstawiona, czy po prostu tak się sprawy ułożyły. Mężczyzna miał być w szpitalu ze swoją córką, której stan dzień wcześniej miał zagrażać jej życiu. W trakcie rozmowy mężczyzna zarzucił premierowi, że robi sobie kampanię i pokazuje się prasie, na co premier Johnson powiedział, że przecież nie ma tu żadnej prasy, oczywiście wtedy obaj spojrzeli w oka kamer, a w sali było słychać odgłos robionych zdjęć... premier ewidentnie skłamał.
Na koniec, cały czas trwają posiedzenia sądu najwyższego w sprawie zawieszenia parlamentu. Są to dość ciekawe zwłaszcza dla osób interesujących się prawem, tworzony jest precedens w ważnej sprawie. Oczywiście to kolejna sprawa wisząca nad premierem Johnsonem i może się ona okazać gwoździem do jego politycznej trumny.
Ten tydzień także nie jest dla niego łaskawy. Pomijając fakt, że jego własna partia, a także rząd, którego jest premierem rozsypuje się na oczach wszystkich to jeszcze, gdziekolwiek się nie pojawi trafia na swoich "przeciwników".
Tak też się stało w Luksemburgu gdzie premier Johnson spotkał się z premierem tego kraju i... i nie skończyło się to dla niego najlepiej.
Konferencja po spotkaniu została przygotowana na dworze, z dostępem dla publiczności. Oczywiście na Borisa Johnsona czekało kilkanaście osób (Brytyjczyków mieszkających w Luksemburgu) i nie byli oni zbyt pozytywnie nastawieni do niego. W trakcie kiedy obaj premierzy szli w kierunku mównic Boris Johnson "zrezygnował z konferencji" i wyglądało to dość nietypowo. Premier Luksemburga podszedł do mównic i rozpoczął konferencje, natomiast premier Johnson poszedł dalej.
W jakimś stopniu była to polityczna pułapka na premiera Johnsona. Premier Luksemburga w przemówieniu skomentował nietypowe zachowanie premiera oraz fakt, że ten wszystkim mówi o negocjacjach, których nie prowadzi oraz o tym, że EU nie da się obwiniać za no-deal.
Jest to bardzo interesujące polityczne zagranie. Gra premiera UK Johnsona na wyjście bez umowy oraz obwinienie za ten stan rzeczy EU jest oczywista. EU zareagowało, pokazało wszystkim jak premier UK ucieka z konferencji z premierem najmniejszego z państwa w EU Luksemburga. Pokazali oni słabość premiera - przekaz jaki poszedł to "my jesteśmy gotowi do rozmów jest mównica, gdzie jest Wasz premier".
From Incredible Hulk to Incredible Sulk pic.twitter.com/15x1Kd9FX7
— Guy Verhofstadt (@guyverhofstadt) 16 September 2019
Można powiedzieć teraz jaka różnica jest pomiędzy traktowaniem Teresy May, a traktowaniem Johnsona. May "grała czysto" w porównaniu oczywiście z Johnsonem. Chciała umowy, jednak chciała wybrać sobie "wisienki z tortu" dlatego pamiętny tweet Tuska "no cherry picking". W przypadku Johnsona to już było ostre wystawienie go na pośmiewisko, ale co się dziwić nie gra on uczciwie, kłamie opinii publicznej, że negocjacje z EU są prowadzone, a jako argumentu do tego używa spotkań z premierami w EU, w Luksemburgu EU mu powiedziało koniec zabaw naszym kosztem.
To nie wszystko dzisiaj premier Johnson trafił na kolejną "pułapkę" :) tym razem w szpitalu, który przyjechał odwiedzić. Jest to część nieoficjalnej kampanii do wyborów jakie mają się odbyć. Premier wie, że jego pozycja jest słaba, a osłabi się ona jeszcze bardziej jeśli nie uda się wyjść z EU 31 października na co się zapowiada, więc każdy głos się liczy. W tym przypadku jednak został on "przyłapany" w szpitalu na korytarzy przez co się później okazało osobę związaną z opozycją. Ciężko powiedzieć, czy ta osoba była tam podstawiona, czy po prostu tak się sprawy ułożyły. Mężczyzna miał być w szpitalu ze swoją córką, której stan dzień wcześniej miał zagrażać jej życiu. W trakcie rozmowy mężczyzna zarzucił premierowi, że robi sobie kampanię i pokazuje się prasie, na co premier Johnson powiedział, że przecież nie ma tu żadnej prasy, oczywiście wtedy obaj spojrzeli w oka kamer, a w sali było słychać odgłos robionych zdjęć... premier ewidentnie skłamał.
Na koniec, cały czas trwają posiedzenia sądu najwyższego w sprawie zawieszenia parlamentu. Są to dość ciekawe zwłaszcza dla osób interesujących się prawem, tworzony jest precedens w ważnej sprawie. Oczywiście to kolejna sprawa wisząca nad premierem Johnsonem i może się ona okazać gwoździem do jego politycznej trumny.
Inna sprawa hmm nie zgodzę się też, że brak obiektywności bo jest napisane, że to były "pułapki" no ta w Luksemburgu ewidentna ustawka, ale też mi nie chcesz powiedzieć, że Borys jak mówi, że negocjuje z EU i jak mówi, że jest "optymistycznie nastawiony, że będzie deal" to to nie jest patologiczne kłamstwo? :D każdy kto coś czai te tematy wie, że on chce wyjść na krzywy r... podejrzewam, że on się wręcz modli żeby mu Unia nie dała lepszych warunków bo on chce no deal i biznes z USA itp...
Seryjnie wydaje mi się, że ten news hmm no może nie był bez elementu drwienia z premiera, ale też bez przesady... jedyny premier co przegrał wszystkie głosowania, co mu się partia i rząd rozsypał, co stracił większość w trakcie swojej otwierającej przemowy w parlamencie lol no bądźmy uczciwi :D Pozdr